Mniej więcej od drugiej połowy roku 2013 obserwujemy niepokojące zjawisko w branży oświetleniowej LED. Hurtownie i dystrybutorzy idąc za wzorcem z lat 80-tych oceniają wartość ledów po poborze mocy opisanej na pudełku.
Z czego to wynika?
Pamiętamy jak świeciła w okresie PRL np. żarówka PIŁA E27 o mocy 40W, 60W czy 100W... Kryteria opierały się wtedy na wyborze jasności wynikającym bezpośrednio z mocy żarówki...Dziś wszyscy otwarci na nowinki techniczne klienci już oszczędzają pieniądze na energii elektrycznej, między innymi dzięki źródłom światła LED, które zakupili w ostatnim czasie. Nadszedł czas na klienta mniej aktywnego, który stoi przed wyborem: halogen czy kompaktowa świetlówka (rtęciowa) , ewentualnie LED.
Słyszymy dziś odwiedzając sprzedawcę, że np. 5 watowa żarówka LED jest z definicji lepsza od 4 watowej żarówki LED.
Znającemu się na rzeczy \'ręce opadają\', nie ma zatem co liczyć w takich przypadkach na profesjonalne doradztwo; tutaj nie dowiemy się niczego na temat kluczowych parametrów źródła światła LED takich jak: pobór mocy TRUE RMS, CRI czy zjawisku tętnienia światła (ang. \'flickering\') .
Kochani Pamiętajmy!
1. LED nie oznacza nieśmiertelnego produktu, komponenty elektroniczne/elektryczne ulegają zużyciu jak te analogiczne użyte w innych produktach elektronicznych (patrz dzisiejsze laptopy),
2. LED oznacza maksymalną energooszczędność dla źródeł światła i lamp (najlepszy emiter światła sztucznego),
3. W LED najistotniejsza jest SKUTECZNOŚĆ ŚWIETLNA (Lumen/Wat), a więc ile osiągamy światła wykorzystując jeden Wat energii elektrycznej.
Pamiętajmy, LUMENMAX przy jak najmniejszym poborze mocy!!!
|